Bezpieczna jazda ebikiem

Bezpieczna jazda ebikiem

Jazdę na rowerze elektrycznym można porównać do zawodu pilota oblatywacza. W obu tych przypadkach korzystamy bowiem z maszyn, które są eksperymentalne – z wszystkimi ich wadami oraz zaletami.

Piloci doświadczalni narażali swoje życie w celu przetestowania najnowszych samolotów, tak aby mogły one zostać dopuszczone do seryjnej produkcji. Choć piloci tacy wybierani byli spośród najbardziej doświadczonych, to nie zawsze gwarantowało to całkowite bezpieczeństwo, ponieważ maszyna taka mogła zwyczajnie rozpaść się w powietrzu lub podczas startu czy lądowania.

Rower elektryczny oczywiście nie wznosi się w powietrze (jeszcze 😉 ) jednak bez względu na to, czy mówimy o e-bike’u konwertowanym z tradycyjnego roweru, czy maszynie zbudowanej na dedykowanej ramie, należy pamiętać, że zawsze jest to pojazd unikatowy i w pewnym stopniu eksperymentalny.

W historii naszej firmy zdarzyły się przypadki, gdzie w e-bike’u zawiodła rama – całe szczęście nikt w takim wypadku nie ucierpiał. Zawsze dokonujemy wymiany ramy na mocniejszą, ale pamiętajcie – waszego zdrowia czy życia nikt wam nie wymieni.

Zawsze podczas jazdy na rowerze elektrycznym miejcie ograniczone zaufanie do sprzętu – szczególnie, jeśli wykorzystujecie go do jazdy szybkiej, bądź terenowej. Zadbajcie o ochronę głowy, zaopatrując się w dobry kask, a także zbroję lub ochraniacze, jeśli planujecie wyjazd do lasu lub na tor.

Bycie pilotem oblatywaczem to wyjątkowy przywilej, ale także odpowiedzialność. Dbajcie o siebie!

Zobacz także:

CZY NADCHODZI GRAFENOWA REWOLUCJA? NOWY RODZAJ AKUMULATORÓW

W HOLANDII SPRZEDAŻ E-BIKE'ÓW PRZEWYŻSZA SPRZEDAŻ TRADYCYJNYCH ROWERÓW